Dziewczyny, świąteczne imprezy to ten moment, gdy można zaszaleć z makijażem. Wszędzie pełno brokatu, światełek i ogólnego bling bling. Wiec trzeba wpasować się w atmosferę :) Makijaż, który Wam pokażę przygotowałam właśnie na taką imprezę świąteczną, która odbyła się w piątek. Mam nadzieję, że spodoba Wam się moja propozycja make-upu ze złotym brokatem :)
Zaczynamy od oczu ponieważ brokat przy nakładaniu jest niebezpieczny, gdyż obsypuje się. Nałożyłam primer bo bez tego ani rusz! Zmatowiłam powiekę cielistym cieniem żeby wszystkie kolorki się ładnie zblendowały. W zewnętrznym kąciku powieki budowałam kolor. Wybrałam 3 cienie w podobnej kolorystyce, ale każdy ciemniejszy od poprzedniego. Jasny i ciemny brąz oraz czerń. I tak delikatnie budowałam wymiarowość powieki. Jasny brąz użyłam w kąciku i na załamaniu powieki jako kolor przejściowy.Ciemny brąz już pokrył troszkę mniejsza powierzchnie i przede wszystkim skupiłam się na kąciku. Czarnym cieniem delikatnie, powtarzam delikatnie buduje kolor w samym kąciku.
Gdy poziom natężenia mi odpowiada zabieram się za resztę powieki ruchomej. Jako bazy użyłam złotego brokatowego cienia.
Na wierzch wklepywałam cień z brokatem za pomocą płaskiego pędzelka lub palca. Jeżeli Wasz brokat jest sypki musicie użyć specjalnego kleju do brokatu żeby trzymał się w miejscu.
Żeby dodać wyrazistości spojrzeniu narysowałam czarną kreskę. To jest też dobry czas żeby pozbierać wszystkie obsypki z policzków. Nastepnie zrobiłam makijaż twarzy: podkład, korektor i dopiero wzięłam się za dolną powiekę.
Dolną powiekę delikatnie, małym pędzelkiem podkreśliłam ciemnym brązem ale bez szału!
Dopiero po zrobieniu oczu zabrałam się za kontur twarzy, policzki i usta. Niestety byłam juz na maxa spóźniona i zapomniałam zrobić zdjęcia finałowej wersji make-upu ;/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz