środa, 8 października 2014

Grzechy Główne make-up'u - czyli jak się nie malować!!

Wszystkie z nas mają na sumieniu mniejsze lub większe grzeszki makijażowe. Od czegoś trzeba było w końcu zacząć, mam racje dziewczęta? A zatem mam dla was podsumowanie najczęstszych błędów jakie popełniamy malując się. Dodatkowo, przygotowałam kilka rad naprawiających te nieszczęsne błędy. No więc, zaczynamy naszą podróż przez krainę koszmaru :) OMG!!

  1. Tapeta: to jest główny i najczęstszy błąd popełniany przez nas. Źle dobrany podkład owocuje tapetą na buzi. Jak to wygląda? Każda z nas wie, niestety. :/ Rada: podkład dobieramy wklepując go na linii żuchwy wtedy znajdziemy kolor, który pasuje zarówno do naszej buzi jak i szyi i dekoltu. Gorzej latem, gdyż z reguły ciało mamy bardziej opalone niż buzie. A dzieje się tak przede wszystkim dlatego, że myjąc twarz szczególnie pilingami ścieramy też opaleniznę, no i nie wychodzimy na zewnątrz bez wysokiego filtra na buzi!!! W takim wypadku fluid dopasowujemy do szyi i dekoltu raczej niż do twarzy, aby zachować równowagę koloru. 
  2. Jeszcze więcej tapety : Każda z nas chce mieć nieskazitelną i opaloną cerę. Niestety nie osiągniemy tego stosując za grubą warstwę fluidu i do tego pięknie to wszystko gruntując za dużą ilością pudru. (WTF?!) To nie tak działa. Rada: aby ukryć niedoskonałości używamy korektoru lub bardziej kryjącego podkładu. Puder natomiast nakładamy dużym pędzlem i odsypujemy nadmiar stukając 2-3 razy w opakowanie od pudru (sypkiego bądź w kamieniu). Delikatnie oprószamy cała twarz. Kluczowe słowo tutaj to Delikatnie!
  3. Zarumieniona: Róż ma za zadanie delikatnie zarumienić nasze policzki aby nabrały zdowego wyglądu. Nie pakujemy różu w nadmiarze ponieważ żadna z nas nie chce wyglądać sztucznie, niczym lalka. No dobrze zdarzają się wyjątki, ale to tylko potwierdza regułę. Rada: gdy różowimy policzki delikatnie się uśmiechamy wtedy uwidocznia nam się miejsce, na które nakładamy róż. I ta sama zasada - odsypujemy nadmiar.
  4.  Trupie usta: Wiele dziewczyn ślepo podążając za modą wybiera szminki, błyszczyki w kolorze nude bądź, Boże broń, jasny, perłowy róż. Sprawia to, że usta są za jasne w stosunku do karnacji.  Efekt końcowy? Trupie usta!! Rada: gdy decydujemy się na cielisty kolor szminki wybierajmy podobny bądź nieco ciemniejszy odcień od naszych ust. A perłowym różom mówmy stanowcze NIE!!
  5. Oczy ala wczesna Doda: czy pamiętacie moje drogie ten trend gdy oczy pomalowane były na perłowy cień najlepiej niebieski, naniesiony aż do samych brwi, do tego gruba, czarna krecha wokół oczu i cztery idealnie posklejane rzęsy? Wygooglujcie stare zdjęcia Dody. Tak, niestety kiedyś się chodziło. (z naciskiem na kiedyś!). Rada: po pierwsze, kolor cieni dobieramy do wieku i pory dnia. Perłowe cienie uwydatniają wszystkie nasze niedoskonałości wiec starajmy się ich unikać, a w szczególności w zewnętrznych kącikach oka gdyż tam pojawiają się pierwsze zmarszczki. Najbardziej podstawowy makijaż oka to dwa cienie: na powiekę ruchomą jaśniejszy a na załamanie ciemniejszy. To da nam swoistą trójwymiarowość oka i ładnie je uwydatni. Jeżeli podkreślamy strefę pod łukiem brwiowym to tylko matowym jasnym cieniem. Po drugie, uważajmy z czarna kreską kochane bo ona potrafi optycznie zmniejszyć oko. Jeżeli mamy małe oczy lub chcemy je powiększyć oto mały trick: linie wodna malujemy jasną, cielistą kredka lub biała. Efekt gwarantowany! Ciemne kredki sprawdzają się najlepiej w makijażach wieczorowych, gdy używamy ciemniejszych, cięższych cieni. W dzień raczej jej unikajmy. Wyjątek dla mnie stanowi kredka na linii górnych rzęs. Optycznie zagęszcza wtedy rzęsy i nie obciąża dużo powieki. Dziewczyny, w końcu powłóczyste spojrzenie spod gęstych, ładnych rzęs to nasza broń numer jeden w tej krwawej walce o zdobycie faceta :) dlatego, po trzecie, nie sklejamy rzęs nakładając  setna warstwę tuszu. Uwierzcie mi, dwie warstwy w zupełności wystarcza. Pamiętajmy tylko aby ładnie je wyszczotkować. Wtedy faceci strzeżcie się, nadchodzę!!

Kochane, jakie wnioski możemy wyciągnąć z tej mojej rozprawki na temat "Najczęstsze zbrodnie popełniane na naszej twarzy"? Otóż, jeden najważniejszy, najbardziej podstawowy i logiczny wniosek to taki żeby zachować umaiar!!! Moja życiowa dewiza makijażowa to więcej nie zawsze oznacza lepiej. Nie chcemy wyglądać jak z odpustu, mam racje? Dlatego umiar to nasz najlepszy przyjaciel, który zawsze zapewni nam elegancki, świeży wygląd. 

Jak zawsze czekam na wasze komentarze w tej sprawie. Liczę, że podzielicie się swoimi przemyślleniami na ten teamt,

Buziaczki
XOXO



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz