Dziewczyny,
Sylwester i karnawał już o krok od nas. Jeżeli macie plany imprezowe i chcecie oczarować spojrzeniem lub wzbudzić zazdrość mam dla Was coś odpowiedniego - srebrny brokat! :)
Ok, zaczynamy standardowo. Primer. Tym razem użyłam primera z połyskiem z Urban Decay. Posługując się szarymi matowymi cieniami i pędzelkiem blendujacym zbudowałam kolor w zewnętrznym kąciku powieki przeciągając to co zostanie na pędzelku po załamaniu powieki.
W powiekę ruchomą wklepałam płaskim pędzelkiem srebrny cień, który służy mi za bazę. I w tym miejscu małe wtrącenie. Zawsze bałam się srebrnego cienia bo łatwo z nim przedobrzyć. Ale pokonałam ten strach jedną prostą radą: nie przekraczać załamania powieki! Ja pokryłam nim obszar powieki ruchomej w mniej więcej 3/4. Zblendowalam cienie żeby pozbyć się ostrych granic.
Następnie delikatnie, palcem serdecznym nałożyłam brokat. I ta sama zasada żeby nie przedobrzyć! Przy takim makijażu eyeliner to obowiązek. Więc nie bójmy się grubej, ładnej kreski :)
Gdy oczy mamy gotowe przychodzi pora na buzie. Zagruntowujemy podkład pudrem pamiętając żeby w miejscach, gdzie nałożyliśmy korektor posłużyć się pudrem jaśniejszym (pod oczami, okolice między brwiami i w dól nosa). Następnie łapiemy za bronzer i podkreślamy kości policzkowe i linie włosów przy czole. Na policzki nakładamy róż i buzie mamy gotową :) Została tylko szminka. Każdy kolor, który lubisz zda tu egzamin. Ja wybrałam klasyczną czerwień.